Gdy planujemy wakacje nad polskim morzem lub w górach, zwykle nie zastanawiamy się nad dodatkowym ubezpieczeniem. Przeważnie wychodzimy z założenia, że nie stanie się nam nic złego. Nawet osoby obawiające się o swoje zdrowie dochodzą jednak do wniosku, że znajdą wsparcie w najbliższej placówce służby zdrowia.
Sytuacja komplikuje się, gdy wyruszamy za granicę.
Po co nam ubezpieczenie podróżne?
Ubezpieczenia turystyczne pojawiły się na polskim rynku niemal w tym samym momencie, w którym zaczęliśmy masowo wybierać się na wyprawy poza granicę kraju. I choć Polacy znani są z pewnej niechęci do wydawania dodatkowych pieniędzy, polisy te szybko trafiły na podatny grunt. Stało się tak z przynajmniej kilku powodów.
Najważniejszym z nich były negatywne doświadczenia, jakie nasi rodacy zdobyli w bardzo krótkim czasie. Już pierwsze wyjazdy uświadomiły nam, że służba zdrowia nie wszędzie jest bezpłatna, a rachunki wystawiano nawet za drobną pomoc, mogą znacząco przekroczyć możliwości finansowe. Nie bez znaczenia okazała się jednak również cena tego rodzaju polis. Nawet wtedy, gdy dotyczyły one szerokiego zakresu ochrony, nie były ekstremalnie drogie. Zdecydowana większość podróżnych decydowała się więc na inwestowanie pieniędzy po to, aby czuć się na wakacjach rzeczywiście komfortowo.
Jakie ubezpieczenie wybrać?
Każda firma oferująca ubezpieczenia dla turystów ma nam do zaoferowania przynajmniej kilka ich wariantów. Na szczęście, nie zawsze musimy decydować się na ten najdroższy. Kluczowe znaczenie ma to, gdzie się wybieramy oraz jakie formy aktywności przewidujemy. Nie bez znaczenia jest też skala zagrożeń, jakie na nas czekają. Inne wiążą się z wyprawą w Alpy, inne – z wycieczką po Kenii. Pewne znaczenie ma też to, w jakim wieku jesteśmy, jaki typ wypraw preferujemy i kto znajduje się pod naszą opieką. Zawsze warto też założyć, że pewne wydarzenia są niemożliwe do przewidzenia (tak jest choćby z wypadkiem samochodowym, którego przecież nikt nie planuje). W przypadku wątpliwości dobrze jest poprosić o radę doradcę ubezpieczeniowego.